Zbliża się okres, który uwielbiają kobiety – poświątecznych wyprzedaży. Zakupy to taka odskocznia od codzienności, ale też pewnego rodzaju rywalizacja. To często prawdziwe polowanie na okazje, możliwość pochwalenia się „zaoszczędzeniem” $ – bo w końcu kupiliśmy coś po sporym rabacie. W przypadku towarów wszystko można zweryfikować, ale co w przypadku promocji na usługi?
Ostatnio w pewnym programie padło ciekawe stwierdzenie: „Nie chodźcie do fryzjerów, którzy na swojej szybie mają napis – PROMOCJA. Tacy fryzjerzy nie mają po prostu klientów.” Nie podpiszemy się pod tym dwiema rękoma, ale chyba coś w tym jest. Słowa promocja i rabat stało się już tak powszechne i nadużywane, że faktycznie budzi wątpliwości. Z drugiej strony cały czas jest grupa ludzi, którzy się na to „łapią”, dlatego trzeba się zastanowić, czy naszym klientem jest klient, który szuka okazji. Jeśli chodzi o nas to wolimy jednak stawiać na jakość – dlatego szanowny kliencie, nie szukaj u nas promocji, a być może dostaniesz rabat:) Wracając do wspomnianego fryzjera, to chyba lepiej odpuścić czasem promocje, niż chodzić z krzywo obciętą grzywką (mamy nadzieję, że żaden fryzjer się nie obraził) 🙂